Przedstawiciele I KLO uczestniczyli 7 czerwca 2024 roku w Spotkaniu Młodych przy Krzyżu – w wydarzeniu upamiętniającym 40-lecie obrony Krzyża w Zespole Szkół Rolniczych w Miętnem. Uroczystość rozpoczęła się zawiązaniem wspólnoty w kościele Podwyższenia Świętego Krzyża w Miętnem, poświęceniem krzyża wzniesionego na placu kościelnym i krzyżyków ofiarowanych przez bpa Kazimierza Gurdę przedstawicielom szkół. Następnie wierni wyruszyli w procesji drogi krzyżowej poprowadzonej przez biskupów Kazimierza Gurdę i Grzegorza Suchodolskiego pod pomnik upamiętniający bohaterską obronę Krzyża w 1984 roku w ZSR w Miętnem. Po nabożeństwie odbyło się spotkanie młodych, przedstawicieli szkół, zaproszonych gości. Dopełnieniem wspólnego spotkania była uroczysta Msza Święta koncelebrowana pod przewodnictwem ks. bpa Kazimierza Gurdy.
Podczas spotkania młodych uczniowie i absolwenci naszej szkoły przedstawili, zrealizowany pod przewodnictwem ks. Radosława Piotrowskiego, dr Jolanty Łopuskiej i dr Renaty Bryzek, montaż słowno- muzyczny „Młodzi świadkowie” przypominający dramatyczne wydarzenia sprzed 40 lat – strajk uczniów ZSR w Miętnem protestujących przeciwko zdejmowaniu krzyży ze ścian pracowni szkolnych.
Uczniowie i absolwenci naszej szkoły przypomnieli nagłe zniknięcie krzyży z sal lekcyjnych w ZSR, petycję złożoną przez młodzież do dyrektora szkoły z prośbą o uzasadnienie zdjęcia krzyży, absurdalne wyjaśnienia władz i jawne lekceważenie próśb młodzieży, które doprowadziły do jawnego protestu. Chociaż władze PRL-u chciały za wszelką cenę zlaicyzować szkołę, młodzi odważnie przeciwstawili się tym działaniom.
Dramatyczny przebieg tamtych wydarzeń uwydatniony został w przywołanych urywkach wspomnień pana Jarosława Maczkowskiego (w latach 1983-1984 jednego z przywódców Obrony Krzyża, ucznia najstarszej klasy ZSR w Miętnem, wyrzuconego ze szkoły za zaangażowanie w obronę krzyży):
Ten apel był zupełnie inny niż zazwyczaj: frekwencja stuprocentowa, cisza, wyczuwa się napięcie. Przychodzi dyrektor. Zaskoczony niezwykłą atmosferą próbuje rozładować napięcie żartami – nikt nie odpowiada. Rezygnuje i przystępuje do sedna sprawy. Przytacza fragment z Konstytucji we własnej interpretacji, mówi o przywróceniu praworządności po okresie bezprawia (czyli działania <Solidarności>). I dalej: <Ja nie bronię wam chodzić do kościoła. Sam kiedyś chodziłem na religię. Rozumiem, to okres młodzieńczy. Ale co powiedziałby proboszcz, gdybym chciał wieszać portrety klasyków marksizmu u niego w kościele?> Monolog dyrektora kończy się prośbą rozejścia się do klas… Cisza. Nikt nie rusza się z miejsca. Takie rozwiązanie sprawy nie jest dla nas żadnym rozwiązaniem: zaczyna się spontaniczna demonstracja. Czujemy się oszukani. Większość z nas widzi bezsens traktowania szkoły przez nadgorliwą władzę jako pola działania ideologicznego.[…]
Na kolejnym apelu dyrektor ogłosił swą decyzję: W szkole świeckiej, jaką jest ZSR Miętne nie ma miejsca na symbole religijne. Wychodzimy przed budynek szkolny. Co robić? Do końca przerwy śpiewamy pieśni religijne.
Rozpoczął się protest: Wywieszamy hasło – Tylko pod tym krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem. Śpiewamy, wznosimy okrzyki, żądając powrotu krzyży. Dyrektor – wraz ze swą świtą – próbuje nas rozpędzić… Dochodzi do szarpania i rozpychania, głównie dziewcząt i młodszych chłopców. Trzymamy się za ręce – jesteśmy silni. Oni – nie. Są śmieszni i żałośni – takie jest nasze odczucie. Około godziny czternastej przyjeżdżają przedstawiciele władzy z Siedlec. Proponują rozmowy z kilkuosobową delegacją. Nie zgadzamy się. Oni z kolei nie chcą rozmawiać z <tłumem>.
Odczytane zostały także fragmenty tajnych dokumentów władz PRL-u próbujących siłą stłumić protest oraz fragmenty listów tych, którzy śmiało wypowiedzieli się w obronie protestujących.
Jak podkreślono: Młodzi ludzie odważnie walczyli o swe racje. Nie dali się „rozpędzić” ani zastraszyć. Byli wierni Herbertowemu wezwaniu: „szli wyprostowani wśród tych co na kolanach/ wśród odwróconych plecami i obalonych w proch […]/ mając mało czasu by dać świadectwo”. Zachowali się mądrze i dojrzale, chcieli polubownie rozwiązać konflikt. Wierzyli w dobre intencje dorosłych. Spotkali się jednak z próbami cynicznego zakłamywania rzeczywistości i złamania przez władze niezłomnej postawy. W obliczu nacisków władz i gróźb relegowania ze szkoły młodzi obrońcy Krzyża zachowali wiarę i z godnością bronili swoich przekonań. W ich obronie i w obronie Krzyża wystąpił oficjalnie biskup diecezji siedleckiej Jan Mazur, który modlił się, a w liście do wojewody siedleckiego żądał poszanowania wolności wyznania. Wsparcia udzielili młodzieży rodzice, wierni, uczniowie innych szkół.
Próby złamania oporu trwały do kwietnia 1984, a obrona Krzyża stała się drogą krzyżową młodych, którzy tak jak Chrystus nieśli ciężar na swoich barkach… Młodzi głosili rekolekcje całemu światu i kierowali pokorne prośby do Pana, błagając, by dobry Bóg napełnił ich serca otuchą. W obliczu represji, pozbawieni gwarantowanego konstytucją prawa do nauki po tym, jak ministerstwo rolnictwa wydało zakaz przyjmowania uczniów z Miętnego do innych szkół, pocieszenie odnajdowali w modlitwie.
Rozwiązanie konfliktu nastąpiło szóstego kwietnia o jedenastej trzydzieści pięć. Dyrektor szkoły na nadzwyczajnym apelu ogłosił ostateczne ustalenia wypracowane między Episkopatem i Rządem oraz ks. biskupem i wojewodą w czasie pertraktacji:
– w czytelni szkoły będzie wisiał krzyż,
– uczniowie mogą nosić emblematy religijne i kłaść je na ławkach w czasie lekcji,
– wszyscy uczniowie mogą bez przeszkód wrócić do szkoły,
– wobec uczniów i nauczycieli nie będą stosowane represje,
– zostaną wycofane oświadczenia warunkujące powrót do szkoły.
I chociaż nie wszystkie postanowienia zostały dotrzymane, niezmiennie i trwale płynęło w świat credo młodych chrześcijan wiernych krzyżowi, którego istotę oddają słowa pieśni:
Nie zdejmę Krzyża z mojej ściany,
Za żadne skarby świata,
Bo na nim Jezus ukochany,
Grzeszników z niebem brata.
Nie zdejmę Krzyża z mego serca,
Choćby mi umrzeć trzeba,
Choćby mi groził kat, morderca,
Bo Krzyż to klucz do nieba.
Nie zdejmę Krzyża z mojej duszy,
Nie wyrwę go z sumienia.
Bo Krzyż szatana wniwecz kruszy,
Bo Krzyż to znak zbawienia.
A gdy zobaczę w poniewierce,
Jezusa Krzyż i ranę,
Która otwiera Jego Serce,
W obronie Krzyża stanę.
Heroizm młodych obrońców Krzyża, tych, którzy nie ulękli się gróźb komunistycznych władz, zobrazowano w przepięknie wykonanych przez młodzież Katolika lirykach i pieśniach religijnych.
Przywołane zostały także słowa Norwida, uzmysławiające wartość przedstawicieli pokolenia niezłomnych wojowników wiary:
Chcesz poznać wartość szkoły lub podania, Na ich ostatnie spojrzyj egzemplarze:
Tych jeźli błędem są pocałowania, Jakaż być musi miłość pierwo-wzoru —!
Tych jeźli cechą jest siła-uporu, Jakaż być musi na czele skalistość?
— Tych jeźli brudem całym, szata z woru, Jakaż być musi na górze przeczystość?.
Spotkanie Młodych przy Krzyżu, unaoczniając trwałość wiary i wartości chrześcijańskich łączących pokolenia, niech pozostanie nie tylko piękną lekcją historii, ale niech będzie przesłaniem na przyszłość, niech będzie także przestrogą przed złem, z którym trzeba walczyć, stając w obronie wartości najwyższych.